Robert Świtoń nie zapomni swojej przygody z naszym klubem. A wy
pamiętacie jeszcze ‘’Świstaka’’?
Robert Świtoń to zasłużona postać dla Red Devils. ‘’Świstak’’, bo taki ma
przydomek, barwy pomorskiego klubu reprezentował w latach 2020-2022.
Zdolny futsalista z sentymentem wspomina okres gry dla naszej drużyny. – To
były szalone dwa lata, podczas których zmagałem się z moją najpoważniejszą
kontuzją, świat walczył z pandemią, a my, jako zespół, walczyliśmy o każdy
punkt w Ekstraklasie. Piłkarsko bywało różnie – dobrą grę przeplataliśmy z
całkowicie nieudanymi meczami, ale na koniec sezonu zawsze wychodziliśmy
obronną ręką. Gdybym miał wskazać wyjątkowy mecz, to z pewnością byłoby to
zwycięskie wyjazdowe starcie z Legią 3:5 w sezonie 2021/22, dzięki któremu,
jeśli dobrze pamiętam, zapewniliśmy sobie utrzymanie w lidze – opowiada nam
Świtoń.
Bohater artykułu pomimo zmian klubowych pozostaje wiernym kibicem
‘’Czerwonych Diabłów’’. – Nie ma tygodnia, w którym nie rzuciłbym okiem na
sytuację w Chojnicach, i bardzo się cieszę, że Red Devils wrócili do futsalowej
elity. Na rynku jest coraz mniej klubów z tak bogatą historią i doświadczeniem w
rozgrywkach futsalowych, więc tym bardziej trzymam za nich kciuki, aby w tym
sezonie bez problemów się utrzymali, a nawet zagrali w fazie play-off. Mam
nadzieję, że w przyszłym roku, z pełnym rozmachem, będą mogli świętować
swoje 30-lecie, walcząc o najwyższe cele w FOGO Futsal Ekstraklasie – mówi
były reprezentant Polski.
Świtoń przyznaje, że tęskni za urokami chojnickiego regionu i dziękuje za
wsparcie, jakie otrzymał od naszej fizjoterapeutki, która pomogła mu po ciężkim
urazie szybko stanąć na nogi. – Przez pierwsze pół roku, w trakcie pandemii,
codziennie odwiedzałem Szpital Specjalistyczny, ponieważ musiałem
przechodzić żmudną rehabilitację kolana. Kiedy wszystko wydawało się w
porządku, musiałem poddać się zabiegowi wycięcia wyrostka, ale na szczęście
była to moja ostatnia wizyta w szpitalu. Z tej okazji po raz kolejny chciałbym
ogromnie podziękować Madzi Kołodziej, która każdego dnia mobilizowała mnie
do walki i organizowała zabiegi, ćwiczenia oraz wszystkie sprawy tego typu,
abym mógł jak najszybciej wrócić na parkiet. Na pewno tęsknię za tym, że
prawie wszędzie można było dojść pieszo, spacerkiem, a miejscem, które zawsze
mnie relaksowało i dodawało energii, były tereny Parku Narodowego Bory
Tucholskie oraz jezioro Charzykowskie – wspomina były rozgrywający ‘’Red
Devils’’.
Ambitny sportowiec przeniósł się do stolicy województwa wielkopolskiego. –
Prywatnie mogę powiedzieć, że zamieszkałem na stałe w Poznaniu, gdzie
mieszkam razem z moją narzeczoną. Sportowo natomiast, w nadchodzącym
sezonie kontynuuję swoją przygodę w sekcji futsalowej Wiary Lecha, z którą
awansowaliśmy do rozgrywek 1 ligi grupy północnej i chcemy walczyć o miejsce
premiowane awansem do FOGO Futsal Ekstraklasy – zapowiada Robert.
30-latek z Chorzowa nie ukrywa, że chciałby w niedalekiej przyszłości zagrać
przeciwko naszej ekipie, tym bardziej, że jego obecny zespół jest żądny
rewanżu. – Po cichu liczę, że ponownie spotkamy się z Red Devils w Pucharze
Polski, aby wyrównać rachunki za poprzedni sezon, kiedy to nieznacznie
ulegliśmy w meczu rozgrywanym w Poznaniu – przypomina ‘’Świstak’’.
Autor: MACIEJ MIKOŁAJCZYK