Drugie z rzędu zwycięstwo odnieśli dziś zawodnicy Red Devils. W Komprachcicach pokonali miejscowy Dreman i awansowali na szóste miejsce w tabeli.

Dreman Opole Komprachcice – Red Devils 3:5 (0:2)

Bramki: 0:1 Mykyta Storozhuk (11), 0:2 Malouk Morad (12), 1:2 Alexandr Grigorescu (28), 1:3 Marvin Perkovic (30), 2:3 Patryk Dykus (31), 2:4 Mykyta Storozhuk (34), 3:4 Vadym Ivanov (35), 3:5 Kevin Kollar (40).

Red Devils Chojnice: Sebastian Kartuszyński, Kevin Kollar – Andrii Burdiuh, Mykyta Storozhuk, Przemysław Laskowski, Malouk Morad, Alex Arriazu, Kristan Medon, Patryk Laskowski, Robert Świtoń, Marvin Perkovic, Łukasz Sobański.

W poprzedniej kolejce obie drużyny wygrały swoje mecze i dziś liczyły na kolejne trzy punkty.

Do przerwy prowadziły Czerwone Diabły 0:2. Najpierw bramkę z rzutu karnego strzelił Mykyta Storozhuk, a niecałą minutę później podwyższył Malouk Morad. Wynik mógł być wyższy, ale w końcówce Alex Arriazu nie wykorzystał przedłużonego rzutu karnego po szóstym faulu gospodarzy.

W drugiej połowie mecz był wyrównany i bardzo zacięty. W 28. min. szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy, którzy zdobyli kontaktową bramkę. Dwie minuty wydawało się, że sytuację uspokoił przepięknym uderzeniem z dystansu Marvin Perkovic i na tablicy było 1:3. Szczęście Red Devils nie trwało jednak długo, bo już 18 sekund później gospodarze znów strzelili bramkę kontaktową po uderzeniu Patryka Dykusa. W 33. min. Morad znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale niestety, po minięciu golkipera, trafił w słupek.

W 35. min. po raz kolejny świetnie w defensywie zachował się Kristian Medon, który czysto odebrał piłkę przeciwnikowi, podał ją do Storozhuka, a ten wykorzystał sytuację sam na sam. I niestety, znów radość z dwubramkowego prowadzenia trwała sekundy, a dokładnie 40 sekund. Kevina Kollara, który zmienił w bramce Sebastiana Kartuszyńskiego, pokonał były zawodnik Red Devils Vadym Ivanov. Na niecałe trzy minuty przed końce meczu Ivanov „wyleciał” z boiska za drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Dało to Diabłom dwie minuty gry w przewadze jednego zawodnika i przez ten czas chojniczanie szanowali piłkę.

Ostatnia minuta to gra nerwów. Dreman grając w pełnym składzie wycofał bramkarza i szukał bramki wyrównującej. Ta sztuka gospodarzom się jednak nie udała, a dwie sekundy przed syreną końcową Kevin Kollar trafił do pustej bramki i ustalił wynik meczu na 3:5.

Dzięki drugiej wygranej z rzędu Diabły awansowały na szóste miejsce w tabeli. Za tydzień do Chojnic przyjedzie ostatni w tabeli GSF Gliwice.